Backstage

Czyli work, work work work work (..) ;)

Nie bez przyczyny ostatnio było mnie tu nieco mniej. Postanowiłam w pełni nacieszyć się chwilami macierzyńskiego luzu i spędzić jak najwięcej czasu z dzieckiem. Na ten temat poświęcę oddzielny wpis, bo dojście do takiej decyzji wiele mnie kosztowało i myślę, że sporo młodych matek (przede wszystkim freelancerek) stoi przed podobnym dylematem – dziecko vs. praca.

Emilka właśnie skończyła 8 miesięcy i od jakiegoś czasu czuję, że nadszedł ten czas, kiedy powinnam powoli wracać do tego co kocham, do sesji i do bloga. Do tej pory udawało mi się to sporadycznie, a moje ambicje są zdecydowanie większe.

Jeśli obserwujecie mojego snapchata (karolinafoks), widziałyście na bieżąco jak wyglądał backstage sesji dla VIVITT. Najnowsza kolekcja marki opiera się na odcieniach szarości i niebieskiego. Dominują kombinezony, luźne kroje i dobrej jakości materiały. Sylwia projektuje z myślą o nowoczesnych, ceniących wygodę oraz design kobietach. Dba o każdy szew, każdy detal. Nie piszę tego tylko ze względu, że Sylwia jest moją dobrą koleżanką, ale dlatego, bo widzę w niej ogromny potencjał, który trzeba pielęgnować i polecać! Zapraszam na fanpage Vivitt – zobaczycie tam więcej zdjęć z najnowszego lookbooka spring/summer 2016.

Wkrótce pokażę Wam także, jakie stylizacje wybrałam dla siebie i jak sprawdzają się na co dzień.

Uwielbiam współpracować z Sylwią, bo idealnie się rozumiemy i po kilku latach znajomości i wspólnych sesji potrafimy dogadywać się bez słów. Kiedy planowałyśmy szczegóły sesji, wiedziałam, że surowy beton będzie idealnie współgrał z kolekcją. Dziewczyny na jego tle wyglądają pięknie, a na dodatek zdradzę Wam sekret, że jedna z modelek rodziła w tym samym terminie, co ja :)

Jak Wam się podoba efekt?