Najpierw powiem Ci o 5-ciu powodach, przez które zima nie jest moją ulubioną porą roku:
Krótkie dni
Dam się pokroić za słoneczne krótkie dni, ale realia są takie, że Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że NIE MA słońca.
Ubieranie się „na bańkę wstańkę“
Teraz, kiedy sama jestem mamą, nie ruszam się bez czapki, szalika, rajstop, termofora i kaloryfera.
Ewentualnie grzeję się niesionym na rękach własnym dzieckiem (albo dwójką). Tendencja wzrasta wraz z wiekiem; co roku więcej warstw – sprawdzone.
Odśnieżanie auta
Jedyna z tych rzeczy, którą można zrzucić na kogoś. Na przykład na męża.
Ale kiedy przychodzi mi odśnieżać nasz drugi samochód samej… wykształcam to już do prędkości zaginającej czasoprzestrzeń.
Zmarznięte stopy i dłonie
To moja pięta achillesowa. Nie czując palców u stóp lub rąk, mój mózg kapituluje. Włączam tryb „survival“.
Sucha skóra
Spierzchnięte usta, popękane dłonie, szorstkość i uczucie ściągnięcia.
Te wrażenia sponsorują grzejniki, suche powietrze, brak odpowiedniego nawilżenia.
Teraz kiedy znasz już moją nienawistną piątkę podpowiem Ci, jak wygrywam tę coroczną walkę z wiatrakami.
Otóż zaczynam od… dbania o siebie.
- Kupuję dobrej jakości ubrania – misja sweter – by czasem móc zostawić ten kaloryfer w domu.
- Na auto kładę alumatę – jest niezastąpiona!
- Zamiast narzekać na krótkie dni – doceniam długie, klimatyczne wieczory przy świeczkach i herbacie.
- Stopy i dłonie regularnie powierzam w ręce specjalistki, która dba o ich stan, by chociaż marzły z godnym sobie kolorem na paznokciach – zobacz
- A suchą skórę traktuję wyjątkowo, ponieważ takiego traktowania ode mnie oczekuje.
Pewnie tak jak ja, znasz to uczucie kiedy podgryza Cię sweter.
Amerykańscy naukowcy dotąd nie odkryli, gdzie w swetrach zaszywają się zęby. Ale one tam są, wszyscy wiemy.
Najbardziej nie lubię uczucia zaraz po zdjęciu czapki. Naelektryzowane włosy przyklejają się do kosmicznie swędzącego czoła. Ta zimowa apokalipsa dzieje się właśnie na mojej głowie, a ja bezsilnie miotam się z misterną fryzurą.
Czy tylko ja jestem tak wrażliwa?!
Cóż, wiem, że Ty też to znasz i tak jak ja, chciałabyś czuć się bardziej komfortowo.
Na szczęście ktoś mi już podpowiedział, że wysychającą i podrażnioną skórę możemy wzmocnić kosmetykami, które zawierają „odpowiednik“ fizjologicznych składników naszego naskórka.
Ba! Ja to nawet sprawdziłam i po regularnym stosowaniu balsamu oraz kremów czuję, że poprawiła się kondycja mojej skóry.
Kosmetyki mają przyjemną konsystencję, każdy z nich jest inny. Nie posiadają zapachów, co dla mnie stanowi duży plus. Są też bardzo wydajne.
Stosowanie ich działa kojąco i redukuje nadwrażliwość, co w istocie sprowadza się do tego, że skóra jest
Powyższy hashtag jest tu nie bez powodu.
To bilet wstępu do KONKURSU organizowanego przez markę kosmetyków Cetaphil.
Tak – to właśnie te kosmetyki pomagają mi ujarzmić uczucie swędzenia, pieczenia i ściągnięcia skóry.
A teraz… tadaam
Cetaphil rozdaje aż 50 zestawów kosmetyków – a wiedz, że to prawdziwe apteczne rarytasy.
Gryzące swetry, szaliki i czapki, to mój uwrażliwiacz. Zastanów się, czy jest coś, co wpływa na Twoją skórę zimą i podziel się tym w konkursie!
Ponadto możesz zdobyć też jeden z 10-ciu kultowych aparatów Instax! Warto spróbować.
- wysyłasz zdjęcie tego, co drażni Twoją skórę
- wymyślisz krótkie hasło związane z tym niekomfortowym uczuciem
- tagujesz #DelikatnaNieWrażliwa
więcej informacji znajdziesz na stronie organizatora
i tak jak ja – cieszysz się urokami zimy.
Bo mimo tej nienawistnej 5, jest więcej niż 5 powodów by ją lubić!
wpis powstał przy współpracy z marką Cetaphil