Pobudka po 5, pół dnia drogi łącznie 6 środkami transportu, spanie „na dzięcioła” z opadającą głową, kilka chwil zwątpienia z gorąca i niewygody i voila! Jesteśmy w dżunglii.
Czuję się jak w Jumanji. Z nieziemsko wysokich drzew rozpościerają się dźwięki, które powodują, że nie słyszę własnych myśli.
Oto kilka zdjęć z naszego krótkiego spaceru. Jutro czeka nas atrakcja, po którą tu przybyliśmy.
4 Comments
O w mordeczkę. Jak to mówią, jaram się jak pochodnia.
Napiszę tylko tyle: WOW!!! :)
gdzie dokładnie jesteście?:)
w parku Khao Sok :)
Leave a Reply