O tym, jak pół dnia nie mogliśmy odkleić tyłków od tej magicznej plaży chyba nie muszę wspominać?
Po południu ruszyliśmy na obiad i spacer po naszym miasteczku. Lokalny specjał, to pad thai – makaron ryżowy z kurczakiem lub krewetkami, kiełkami fasoli mung, zasmażane z jajkiem i sokiem z limonki. Przypadkowy przepis TUTAJ. Ogromna porcja, którą mój mąż ledwie zjadł, jest w cenie ok 5 zł. Nieźle, co?
Odkryliśmy też nowy owoc – Guavę (pl. gujawa). W smaku i konsystencji przypomina gruszko-jabłko.
Plan na wieczór… SPA – Coconut Salt Scrub & Coconut Oil Massage <3
Leave a Reply