6 grudnia. Niektóre dzieci tego dnia rozczarowują się wiadomością, że Mikołaj nie istnieje, podejrzanie ciągnąc za białą brodę. Pola, wprost przeciwnie, miała szansę dowiedzieć się o jego istnieniu i gwarantuję Wam, jej reakcja była identyczna, jak reakcja tych pierwszych.
Wpadła w niepohamowany płacz, kiedy czerwono-biały dziadek posadził ją na swoich kolanach.
Mikołaje (tak, było ich kilku), którzy hojnie obdarowali moją córkę, w tym roku mnie potraktowali trochę skromniej. Cóż… czas pogodzić się z faktem, że okres, kiedy to do mnie przyjeżdżały wszystkie babcie i ciocie (wraz z 17.05.2013) się skończył.
Postanowiłam sama sprawić sobie prezent i kupiłam coś, co już od dawna bezkarnie krążyło mi po głowie. Zamówiłam aparat Fujifilm instax mini 7s, z którym pierwszy raz namacalnie zetknęłam się na weselu u Fashionelki. Jest fantastyczny! Wczoraj pierwszy raz go wypróbowaliśmy. To aparat typu „polaroid”, który sam wywołuje zdjęcie tuż po jego pstryknięciu.
Poniżej kilka zdjęć Poleczki jeszcze nieświadomej, co wkrótce ma nastąpić. W oczekiwaniu na Mikołaja.
Który istnieje!
5 Comments
a gdyie kupiaś aparat? czy już był on z wkładami? :)
Kupiłam na cyfrowe.pl + wzięłam też jeden zestaw 10 wkładów. Potem zamówiłam na ebayu 130 wkładów. Dzisiaj o tym piszę! ;D za 1-1,5 h będzie pościk
Aparat wygląda godnie! Ale wolę Minnie :D
Ciocie sie bardzo cieszą, że Minnie jeszcze nie spadła na dalszy tor :)
Myszka jest naszym numerem 1 ;)
Leave a Reply