W takie ciepłe i piękne dni zastanawiam się co się ze mną dzieje w czasie, kiedy nie ma słońca. Zapewne jakaś część mnie lewituje gdzieś między snem a jawą i tylko mocna kawa przywraca ją do rzeczywistości, a organizer z rozpiską obowiązków dyktuje, co mam ze sobą w danej chwili zrobić.
Wczoraj zdecydowanie poczułam silnego kopniaka energii BEZ KAWY i wiedziałam, że jeśli nigdzie nie pojedziemy, to będę tego bardzo mocno żałować. Tak więc spakowaliśmy się w 3 sekundy, zaparzyliśmy w termosie herbatę i wyskoczyliśmy na spacer nad zalew. Razem z aparatem, z uśmiechem i połową mieszkańców mojego miasta.
Czuję wiosnę, a Wy? :)
6 Comments
rewelacja!Radosc az z Was promieniuje! wielka szoda,ze nie bede miala okazji poznac Poli..!
Śliczny korzuszek!!! Miło na Was popatrzeć;)
O! to byłyśmy wczoraj w tym samym miejscu. Było super. A to moja relacja http://maniamamowania.pl/rozbudzic-zmysly/
Widzę, że spacerowaliśmy w tych samych miejscach…:)
nie bez przyczyny napisałam, że byłam tam z połową Lu ;p dzikie tłumy, ale było przyjemnie
Oj tak, zdecydowanie mamy wiosnę, a lato idzie wielkimi krokami :D Pozdrowienia z Brna
Leave a Reply