Z punktu mojego widzenia, kiedy jeszcze chodziłam po tym świecie jako dziewczyna z głową pełną marzeń o przyszłości, wiedziałam, że kiedyś będę matką i przerażało mnie, jak ja udźwignę dbanie o siebie i dziecko, o dom i karierę. Stawiałam sobie za cel, by nie zatracić SIEBIE w całym rozgardiaszu dorosłego życia.
Nie zawsze jest łatwo, ale dbając o siebie i swój rozwój psychiczny wraz z momentem pączkowania, będzie nam znacznie łatwiej cieszyć się życiem i spełniać cele.
- PRZESTAŃ MYŚLEĆ, ŻE NIE POTRZEBUJESZ POMOCY
Spójrzmy prawdzie w oczy, reset umysłowy jest konieczny do zdrowego funkcjonowania. Nie obawiaj się pozostawić malucha pod opieką zaufanej osoby na kilka godzin. Zrób coś dla siebie, pojedź na zakupy, spotkaj się z koleżankami bez dzieci.
- ROZMAWIAJ Z INNYMI MAMAMI
To istotne, aby poznawać poglądy innych mam i dzielić się spostrzeżeniami. Warto spotkać się z kimś osobiście, wypić kawę, pobawić z obcym dzieckiem.
- WYJDŹ NA SPACER
Jak pozostać przy zdrowych zmysłach, siedząc w mieszkaniu, jak w jaskini. Czasami wszystko czego potrzebujesz, to świeże powietrze. Warto wyrobić sobie nawyk codziennego wychodzenia na spacer o tej samej porze.
- PÓJDŹ NA ZUMBĘ
2 razy na tydzień warto zostawić dziecko pod opieką taty lub babci i poświęcić dla siebie taneczną godzinkę. To nie tylko satysfakcja ze spalonych kalorii, ale też uwolnienie się od stresu i pobudzenie hormonów, które zwiędły po porodzie.
- DBAJ O WYGLĄD I RÓB MAKIJAŻ
Nieistotne, czy planujesz wyjść z domu, czy przesiedzieć pół dnia przed facebookiem. Ważne, abyś była gotowa do wyjścia z każdej chwili. To mnie zawsze napędza do działania proporcjonalnie do tego, jak niepomalowane rzęsy mnie spowalniają. Dres w domu zakładam głównie wtedy, kiedy ćwiczę z Chodakowską. Lubię być zadbana. Lubię malować usta na czerwono i zakładać elegancki zegarek będąc w domu. Mijam lustro z uśmiechem, a nie odwracając głowę.
- ODŻYWIAJ SIĘ ZDROWO
Rób to dla dziecka (składniki odżywcze w mleku) i dla siebie. Zyska Twoja skóra, włosy, paznokcie, samopoczucie, że dbasz o siebie nie tylko zewnętrznie. Będziesz miała siłę dla małego energiopijcy.
- PÓJDŹ NA RANDKĘ Z MĘŻEM
Wiecie, że dopiero tydzień temu zostawiliśmy Polę rodzicom i poszliśmy do kina? Wiecie, że poprzednim razem byłam w kinie rok temu? Większość czasu i tak myślałam o niej, ale wystarczyło go również, aby skupić się na sobie i w spokoju obejrzeć film.
- ZDRZEMNIJ SIĘ
Wykorzystaj czas snu Twojego dziecka i też się połóż. Naładujesz akumulatory i odsapniesz od obowiązków.
- NIE TŁUM EMOCJI
Nie jest tajemnicą, że istnieje depresja poporodowa, a emocje narastają i nie zawsze są jedynie lawiną szczęścia. Nie ukrywam, że sama bywam wkurzona, że większość dni wygląda tak samo. Czasem czuję się bezsilna i zdarza mi się płakać, gdy Pola jest marudna cały dzień, a ja muszę posprzątać, ugotować, popracować i załatwić sto innych spraw. Warto rozmawiać o tym z kimś bliskim i wykluczać rutynę.
- POWTARZAJ DZIECKU, ŻE JE KOCHASZ
Nawet, gdy w uszach dudni dźwięk jego płaczu; Gdy spóźniłaś się gdzieś, bo w ostatniej chwili musiałaś je przewinąć; Gdy od dwóch godzin nie może usnąć, tylko wierci się i marudzi. Kochasz je najbardziej na świecie. Jest Twoją gwiazdką, perełką, kropeczką i musisz mu to powtarzać. Nie wstydź się powiedzieć na głos „kocham cię słonko” do niemowlaka. Te słowa dzieci rozumieją doskonale.
Łatwo jest stracić ostrość widzenia niektórych spraw po porodzie. Pielęgnujcie swój czas, sprawy wzniosłe jak i bardzo przyziemne. Kochajcie siebie i miejcie chęć bycia zadbanymi kobietami.
Jakie są wasze porady dla młodych matek?
28 Comments
Z jednym dzieckiem nie ma w ogóle opcji żeby zwariowac. Ja z moim synem jeździłam wszędzie l. No prawie. Sklepy urzędy poczta nie było problemów. Wsadzalam w nosidlo i jechaliśmy. Do lasu do parku. Nie odczuwałam zmęczenia. Znudzenia. Teraz mam.dwójkę i nie rusze się nigdzie. Bo starszego nie ma jak upilnowac poza tym ogarnąć dwójkę przed wyjazdem to do ta godzina czasu. Makijaż ??? Sorry czasem ciężko żeby umyć. Nic się nie chce.
Ohhh… jak dobrze to rozumiem.. Mam identyczną sytuację, doskonale znam te problemy, w 100% się z Tobą zgadzam..
O tak świetne rady !!! Nawet zwykły spacer potrafi zdziałać cuda :) Uwielbiam te dni kiedy mogę zrobić makijaż ładnie się ubrać i wyskoczyć na miasto nawet na zakupy. Niestety codzienny makijaż u mnie odpada bo czasami mama za dużo na głowie. Spędzanie czasu z ukochanym to również świetna sprawa na odreagowanie oraz chwila by poczuć się jak kobieta a nie mama i żona :)
Cz1
Trafiłam na Twojego bloga wpisując bezsilnie w wyszukiwarkę: „jak wytrzymać z…” – Google trafnie dokończyło – dziećmi w domu.
Mam 24 lata i niespełna 3-miesięczną Malutką w domu. Pięknie napisane, dosłownie w punkt!
Tuż przy końcu aż się popłakałam takie to wszystko prawdziwe… Wiem, że nie tylko ja tak mam i już wiem, że muszę popracować nad sobą i zwłaszcza jedzeniem…
Pomoc nadciąga do mnie raz w tygodniu a ja mimo, że w zasadzie nie gotuję ani dla siebie ani dla faceta nadal mam tak niewiele czasu dla siebie. Staram się „ogarniać” na raty. Mała jest mocno absorbującym nerwuskiem, potrafi niemiłosiernie dać w kość mimo karmienia na rzadanie, zabawy, noszenia, bujania, przewijania (które bardzo lubi) w zasadzie prawie nie śpi w dzień i potrafi to głośno komunikować. Czasem serio nie wiem już co robić…
Cz2
Poznaję kiedy płacze bo coś ją pobolewa a zwykle marudzi z rozżalenia i niewyspania (ciezko ją ululać tak aby weszła w głębszą fazę snu)
Nie lubii być sama nawet na sekundkę woęc i wyjście do toalety nierzadko okraszone jest godzinna awantura po powrocie z niej.
Na początku myślałam, ze tak bede robic. Próbować malować się każdego dnia, „jakoś” wyglądać i faktycznie świetnie się czułam gdy się udawało. Później nastąpił moment zwątpienia, totalnego zmęczenia i bezsilności… Teraz przeczytałam to, co napisałaś i jestem pełna nadziei ale i gotowa do działania! Zaraz podlulam małą ( swoją drogą bardzo polecam mamom leżaczek-bujaczek BabyBjörn) i lecę do łazienki zrobic szybkie malowanie i czesanie:)
Dziękuję, serdecznie dziękuję za ten post i za szczęście wpadnięcia na Twojego bloga.
Pozdrawiam i do przeczytania:)
Ania
Jakbym czytała siebie… Ale damy rade, prawda?
Swietny tekst! Piekne zdjecia
Hmmmm przy 2 dziecku jest łatwiej ze względów takich ze wiemy czego się po dziecku spodziewać natomiast każde dziecko jest inne i to moze przynieść wiele niespodzianek. Przydatne rady :)
hej może i wiesz czego sie spodziewać jeżeli chodzi o małe dziecko, ale czasami reakcja starszego jest tak nieprzewidywalna, że rozwala Ci cały plan. Jestem mamą 2 urwisów 7 letniego i 11 miesięcznego i uwierzcie lub nie ten mały już zaczyna wymuszać płaczem. Niestety to jest błędne koło starszy zobaczył, że ja zajmuję się młodszym jak płacze więc sam zaczął płaczem reagować na mój sprzeciw, a teraz to samo robi młodszy. to nie ma końca…. nadomiar złego zero wsparcia ze strony męża, który rzuca głupie epitety pod tytułem „przecież sama go sobie tak wychowałaś”. No sam, Bo Ty się nie angażowałeś tylko wolałeś iść do kumpli…. nazbierało mi się sorki
Jestem pełna podziwu, że z taką gracją i wdziękiem potrafisz sobie wszystko harmonijnie poukładać. Masz prace którą lubisz a która jednocześnie zapewnia godziwy byt, czas na to by kreatywnie rozwijać swoje dziecko i wsparcie ze strony partnera a do tego buzię anioła. :) Jestem matką dwójki temperamentnych chłopaków (3,5 i 6 lat) i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że posiadadanie drugiego potomka wpłynęło znacznie na moje życie. To znaczy z jednym dzieckiem zawsze ma się więcej czasu i ochoty na kreatywne spędzanie czasu. Drugie dziecko (zaznaczam dzieci raczej żywiołowe)sprawia że musimy włączyć piąty bieg, a jeśli dochodzi do tego praca zawodowa na pełny etat, dom do ogarnięcia (z ogrodem i zwierzętami) to zaczynamy czuć to w kościach! ;) Nie chodzi o to że narzekam! Przeciwnie jestem szczęśliwą mamą bez hobby. Pomyśleć, że miałam ich całe mnóstwo zanim urodziły się dzieci. Nie ubolewam nad tym ale mam nadzieje że kiedyś do tego wróce. Cóż w życiu tak jest że mamy pewną pule energi życiowej(pewnie niektórzy mają jej więcej) ale nie da się robić zbyt wielu rzeczy na raz bez uszczerbku w innych dziedzinach, jeśli wiesz co mam na myśli…. Ja zostawiłam dzieciom wiele wolnej przestrzeni do samodzielnego zagospodarowania. Mój starszy syn nie przestaje mnie zadziwiać w swojej kreatywności i doskonale organizuje sobie spędzanie wolnego czasu, potrzebował do tego tylko niewielkiej zachęty(czasem małej pomocy) i całej masy kredek, farbek, cistoliny, plasteliny,kleju, spinaczy, kartonu, papieru, sznurków, tubek po zuzytym papierze toaletowym, patyków, plastikowych patyczków do uszu i co mu się tam nawinie pod rękę! Fajne jest to, że czasem potrzeba niewiele by nasze dzieci rozwijały się dobrze. Mam nadzieje że z czasem i ja odzyskam część mojej utraconej przesyrzeni sprzed macierzyństwa…;) Pozdrawiam!
Kamila ja też mieszkam aktualnie za granicą i też jestem mamą dwojga dzieci :) Mam dwie córeczki – niespełna 2,5 roczną Laurę i prawie 3miesiączną Nikolkę :) bywa mnóstwo wspaniałych momentów ale chwilami naprawde bywa cięzko.. NP. gdy Laurunia okazuje swoją zazdrość. Chciałoby sie jak najwiecej czasu poswiecic i jednej i drugiej a jednak uwagę trzeba podzielić na obie. Ale MamoNaSzpilkach też znajduję czas na treningi z Chodakowską (bo przecież posiadanie dwójki dzieci nie oznacza, że nie mogę wygladać atrakcyjnie) na wyjscie z mężem też jest chwila, mimo że wiąże się to z wynajeciem opiekunki na wieczór (mamy ją sprawdzoną). Owszem, bywają chwile, że nie mam ochoty na nic bo opieka nad dziewczynkami mnie wykańcza ale mój mężczyzna doskonale wie jak mi wtedy pomóc i wraz z końcem jego masażu mija już wszystko..
Grunt, to po prostu odnaleźć odpowiedni sposób, aby mieć odskocznię od 24-godzinnego, rodzicielskiego maratonu. Czy jest to sport, czy pomoc opiekunki podczas wyjścia z mężem, czy masaż (o tak! ja też uwielbiam). Czas spędzony w dziećmi jest piękny, ale trzeba pamiętać również o sobie. Dzięki za komentarz, poprawiłam literówkę.
ach randka z mężem….,zapraszamy do nas
http://puszeczkadoherbaty.blogspot.com/2014/01/jak-uprawa-roli.html i serdecznie pozdrawiamy
Zgadzam się z tym co napisałaś. Dlatego też zaczęłam chodzić na fitness. O moich wrażeniach z zajęć można poczytać tu http://maniamamowania.pl/o-tym-jak-matka-poszla-na-fitness/ :)
Oj, aż się wzruszyłam czytając dziesiąty punkt, a zwłaszcza dwa ostatnie zdania. Sama nie jestem jeszcze matką, ale widzę mnóstwo kobiet, które zapominają o sobie dla dobra dziecka, męża, obiadu, czystego domu itd. A to takie ważne, aby przede wszystkim mama czuła się dobrze, bo wtedy ma w sobie tak wiele siły do działania, że wszyscy do okoła także będą szcześliwi!
Dla mnie tak naprawde najtrudniejsze było 6 miesięcy. Trzeba ten okres przeczekać i powtarzać sobie że tak nie będzie wiecznie :D Ciężko się zajmować maluchem który podchodzi do życia roszczeniowo i tylko wymaga :) Wszystko wynagrodził mi jej pierwszy uśmiech :)
Zdecydowanie warto robić makijaż i KONIECZNIE mieć ładnie pomalowane paznokcie. Bo w pomalowanych paznokciach znacznie przyjemniej się zmienia pampersy ;)
To racja
Swieta racja! Nawet kupilam sobie lampe UV na hybrydy, bo czasu na wyjscie do salonu nie mam. A tak w nocy usiade i juz zrobione!
cudne zdjęcia, tekst boski… tak samo myślę teraz, jednak wcześniej było nieco inaczej..
Dzięki bubkowa mamo! Pewnie byłaś mocno skoncentrowana na maluchu? Trzeba znaleźć równowagę między rolami matki, a kobiety. Na początku nie jest tak łatwo.
A ile ten poczatek trwa? Bo u mnie 15 mc malego jedynego i jakby wogole jest coraz ciezej,
Dziękuję, tego potrzebowałam:)
Ps. Najbradziej podoba mi się „kropeczka” :D
Zachować spokój w stresowych sytuacjach, albo gdy się nie da- wziąć głęboki oddech i dopiero wtedy spróbować się uspokoić. Dziecko wyczuwa nasze zdenerwowanie ale też uspokaja się gdy czuje, że przecież wszystko jest ok.
Zgadzam się z Tobą w 100% choć czasami jest to trudne :) Ja staram się stosować głównie do jednej rady mojej mamy, żeby przede wszystkim zachować spokój – wrzucić na luz, że nie wszystko musi być zawsze idealnie i na czas, a moje zdenerwowanie odbije się nie tylko na mnie, ale i na dziecku. Mam 20 miesięczną Rozrabiakę, która wymaga bardzo dużo uwagi, bo inaczej 'roznosi’ chatę :) A jestem teraz w 6 miesiącu ciąży, więc spokój, choć czasami o niego trudno, to mój jedyny ratunek :) Prowadzenie bloga też pomaga ;)
Mówisz, że niedługo będziesz podwójną mamą… ;) Gratuluję!
Myślę, że przy drugim dziecku jest jednak już trochę prościej, bo wiadomo czego się spodziewać i łatwiej przewidzieć oczekiwania dziecka. Poprawcie mnie i ile się mylę. Co nie zmienia faktu, że trzeba o swój czas walczyć ze zdwojoną mocą…
jestem podwojna mama i powiem szczerze ze jest trudno nie zwariowac ;p 2 latka 8 miesiecy synek, coreczka 8 miesiecy dodam jeszcze ze mieszkamy za granica i jestesmy zdani na siebie. Zgodze sie ze przy drugim dziecku bywa latwiej przynajmnie jesli chodzi o „obsluge” ;)i w wielu sytacjach wiesz jak sie zachowac ale KAZDE dziecko jest inne. Synek duzo spal jako niemowle, byl spokojniejszy a mala daje czadu i domaga sie wiecej bliskosci ale mimo wszystko po deszczu wychodzi slonce a kazdy usmiech i najmniesza radosc wywoluje tecze na naszym niebie i daje sile na kolejne dni!
hipnotyzujące zdjęcia!
Leave a Reply