Od wczoraj mieszkamy w najpiękniejszym resorcie, jaki widziałam. Zwrócił naszą uwagę, kiedy spacerowaliśmy plażą. Z pewnością jest najbardziej luksusowym miejscem, w jakim nocowaliśmy podczas całego pobytu w Tajlandii. Robi niesamowite wrażenie.
Zostaliśmy tu na dwie noce. Mamy salon połączony z kuchnią i jadalnią. Dookoła tej części jest taras, który prowadzi do oddzielnego budynku, gdzie jest sypialnia z łazienką i… prysznicem na zewnątrz, pod chmurką.
Na niższym podeście mamy prywatny basen, odseparowany od części mieszkalnej i stwierdziliśmy, że przez to bezpieczniejszy, biorąc pod uwagę hasającą Polę. Obok basenu jest leżanka idealna na popołudniową drzemkę. Z chęcią byśmy tu zostali, bo jesteśmy naprawdę zachwyceni tym standardem, ale jutro ruszamy dalej i jeszcze kilka miejsc przed nami.
Jeśli szukacie miejsca wypoczynkowego na Koh Jum na naprawdę wysokim poziomie, polecamy Beach Villas – ville są wieloosobowe (2-10). Chętnie doradzimy też w kwestii noclegów w innych miejscach, w których byliśmy, a uzbierało się ich sporo :)
Since yesterday we live in the most beautiful resort I had ever seen. It drew our attention as we walked on the beach. It is certainly the most luxurious place we were staying during our traveling by Thailand. This resort makes a big impression.
We stayed here for two nights. We have a living room connect with kitchen and dining area. Around this part is terrace, which leads to a separate house, where is our bedroom with bathroom and… outdoor shower.
On the lower platform we have a private pool, separate from the residential part, what is safer for family with child. Next to the pool is the perfect couch for an afternoon nap. I am happy that we are here because we are really delighted with this standard. Tomorrow we move on to new place.
If you are looking for a place in Koh Jum holiday at a very high level, we recommend Beach Villas – villas are for a few people (from 2, to 10). We are happy to advise it on the issue of accommodation in other places where we were; we accumulated a lot of them :)
16 Comments
Posted on 11 oktober 2012 at 18:02Klopt als een zwerende vinger… Ben het volledig met je eens.Maar toch, ze bestaan…We kletsen er kortelings nog wel eens over.Tot binnenkort.
Zdjęcia super. Popracuj nad angielskim, bo jest sporo błędów.
właśnie… będziemy potrzebować kogoś od korekty od czasu do czasu. :) bo tłumaczymy najprościej jak się da
Zazdroszczę :) marzy mi sie taka podróż, i też z dziećmi. Ale mojego męża ciężko przekonać do takiej podróży… a szkoda. Marzą mi się jeszcze Indie, ale to już samotny trip najchętniej.
Cóż za piękne miejsce, zdjęcia i Wy!
Aż miło popatrzeć :)))
ps. jakim obiektywem robicie takie cudne zdjecia? :)
Fantastycznie, cudownie, bajkowo i inspirująco! Obłędne widoki, egzotyka i happy family :-) To jest to! Chyba lecę do Tajlandii (moi panowie mam nadzieję ze mną) :-P
Oj, wy baby, ręce opadają. K. jest gruba, zaokrągliła się? Tak wygląda ludzki brzuch!
nie gruba! oj nie! pięknie wyglądasz fakt!
o rajuśku, jaka magia na tych zdjęciach :) A w kiecce ci obłędnie :)
Pogłupiały! :D Mi się najbardziej 4 od góry podoba – DAT ASS! :) To jest właśnie w nas kobietach najpiękniejsze – krągłości. Ja całe życie była wieszakiem i marzę o takich kształtach.
Piąte zdjęcie od góry jest bardzo wymowne! Utnij definitywnie plotki :) Jesteś w ciąży?
oj dziewczyny, dziewczyny… po prostu oficjalnie oznajmiam, że jestem gruba ;]
Nie gruba tylko piękna! ;)
Bajkowy klimat na zdjęciach. Zazdraszczam :) ja dopiero w wakacje gdzieś się wybiorę na dłużej, ale też mam plan wszystko na własną rękę organizować i mam nadzieję, że wrócę w 1 kawałku. :)
PS Wyglądasz pięknie, nie wiem czy to ten wypoczynek tak Ci służy, chyba się troszkę zaokrągliłaś jeśli mnie oczy nie mylą – ale jest to zmiana na +, wyglądasz tak kobieco i promiennie – żebyście już we 4 stamtąd nie wrócili. :) Pozdrawiam, byczcie się i zwiedzajcie do oporu.
<3 willa willą…ale obłędnie Ci w tej kiecce ;)
Leave a Reply