Jako fotograf staram się być na bieżąco z nowościami, które pojawiają się na fotograficznym rynku. Wcale nie dziwi mnie, że to białe cudo stworzone na kształt polaroida zrobiło taką furorę nie tylko wśród fotografów. Spotykam się z tym na co drugim blogu. Ewidentnie jest to jeden z najbardziej pożądanych prezentów gwiazdkowych w tym roku.
No tak, wszyscy chcą aparat, a niewiele osób zdaje sobie sprawę, że slajdy do niego kosztują aż 40 zł / 10 zdjęć. Aparat – ok. 220 zł.
Istnieją też specjalne albumy, które mieszczą zdjęcia w formacie karty kredytowej.


Osobom, które ogaręła polaroidowa gorączka polecam wskoczyć na ebay, gdzie można zakupić znacznie tańsze klisze i na dodatek przesyłka jest darmowa.
Filmy kryją się np pod nazwą: „Fujifilm instant color film 50 films fuji instax mini”.
Takim sposobem za 100 zdjęć zapłacicie tylko 37.9 $ , czyli (na dziś) 115 zł. To tyle ile w Pl płacimy za 30 zdjęć + przesyłka.

Mnie zauroczyły też klatki w różowe kropki :D
Znajdziecie je jako: „Fujifilm Instax Mini Pink Dot Instant Film”. Kosztują 30 $ za 30 zdjęć.

Albumy są świetne. Szukajcie ich np pod nazwą: „Mini Polaroid Portable Instant Picture Photo Album for Instax Fuji Film Color”.
Moje kosztowały ok. 8$ za sztukę. Mieszczą po 64 zdjęcia i jest sporo wersji kolorystycznych.






Na koniec powiem Wam jeszcze co nieco o przesyłce.
Klisze i albumy dotarły do mnie z Hong Kongu. Trochę się bałam, że darmowa przesyłka oznacza wielki znak zapytania nad tym, czy produkty faktycznie do mnie trafią. To było moje pierwsze zamówienie na ebayu. Płaciłam oczywiście przy składaniu zamówienia przez PayPal. Na szczęście paczki przyszły do mnie w miarę szybko, mimo gorącego przedświątecznego okresu.
Jako, że produkty pochodziły od różnych sprzedawców, dostałam je w dwóch przesyłkach. Wszystko zamówiłam 3.12, a 13.12 dotarły już filmy, zaś 17.12 albumy. Nie było się o co martwić :)
Aparat zamówiłam na cyfrowe.pl.

